czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 22

Szliśmy gdzieś z Alexisem a ja zupełnie nie wiedziałam gdzie zmierzamy.
Dotarliśmy na piękną plażę.
Słońce zachodziło.
Usiedliśmy więc na piasku i przyglądaliśmy się mu.
Kiedy już ostatnie promyki rozświetlały plażę, Alexis pomógł mi wstać.
On sam szukał czegoś w kieszeni.
Widać było, że jest lekko zdenerwowany.
W końcu znalazł to co chciał.
W ręku trzymał niewielkie bordowo-granatowe pudełeczko.
Uklęknął przede mną a moim oczom ukazał się cudowny, złoty pierścionek.
- Isabel. Długo przygotowywałem kwestię, której musiałem zapomnieć w najważnejszej chwili mojego życia.
Ale mam jedno zasadnicze pytanie... Wyjdziesz za mnie?
Popłakałam się.
Z radości oczywiście.
Stałam tak jeszcze przez chwilę.
- Tak, tak, tak! - powiedziałam i pocałowałam go.
Założył pierścionek na mój serdeczny palec i przytulił mnie mocno.
Teraz miałam pewność, że mam skarb, który zostanie ze mną na zawsze.
Byłam obecnie najszczęśliwszą osobą na świecie.
- Najwyższy czas wrócić do domu. - uśmiechnął się do mnie mój narzeczony.
Narzeczony - jak to cudownie brzmi.
Splótł nasze palce i ruszył w stronę ulicy, na której znajdował się jego rodzinny dom.

~~~

Kiedy weszliśmy do środka wszyscy już na nas czekali.
- Przepraszamy za spóźnienie... - powiedziałam.
- Nic się nie stało. - odpowiedziała z uśmiechem babcia.
Ona doskonale wiedziała, co się stanie.
Odwzajemniłam jej uśmiech i usiadłam przy stole obok Alexisa.
- Kochani, mamy Wam coś do powiedzenia... - Sanchez wstał i dodał - ja i Isabel pobieramy się.
Jego rodzina zaczynała nam gratulować, cieszyć się i wszystko na raz.
Ja również byłam zadowolona z tego, że tak pozytywnie to przyjęli.
Cały dzień minął tak szybko...
Będzie trzeba jeszcze powiadomić chłopaków z drużyny, Shaki, Anto...
Wiedziałam, że mogę na nie liczyć i że z chęcią pomogą mi w przygotowaniach do ślubu.
A chłopaki będą mieli kolejny powód do imprezowania.
Z uśmiechem poszłam się położyć spać.
Byłam strasznie zmęczona...

~~~

Rano obudziłam się z poczuciem, że ktoś leży obok.
Nie pomyliłam się.
Przy mnie jak zwykle spał Alexis.
Pocałowałam go delikatnie tak, żeby go nie obudzić i poszłam wziąć prysznic.
Po kąpieli owinęłam włosy w ręcznik i przebrałam się.
Makijaż ogarnęłam w miarę szybko jak na mnie.
Byłam już gotowa na przedostatni dzień w Chile.
Zrobiłam śniadanie dla całej rodziny.
Lubiłam to robić.
Przygotowałam miejsca przy stole dla wszystkich i usiadłam wygodnie popijając herbatę.
- Zostawiłaś mnie. - powiedział schodzący po schodach Alexis z udawanym oburzeniem.
- Oj przepraszam no. - uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
- Oo, śniadanie. Jak miło. - powiedział.
- Tylko nie zjedz wszystkiego. - zaśmiałam się.
Do kuchni weszli jego rodzice i babcia.
- No, Isabel, postarałaś się. - powiedzieli zgodnie.
Byłam zadowolona, że udało mi się zaplusować.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się promiennie.
Wszyscy przystąpili do jedzenia.
Po śniadaniu pognałam na górę, żeby popakować niepotrzebne już rzeczy.
Połowa walizki była zapełniona.
Już jutro wracamy do domu a w sobotę urodziny Neya.
Właśnie...
Miałam pomóc chłopakom w przygotowaniach.
Ale miałam na to jeszcze dwa dni.
Kiedy już nas spakowałam położyłam się.
Obok mnie usiadła mama Sancheza.
- Isabel, masz może ochotę pooglądać zdjęcia Alexisa z dzieciństwa?
Zaśmiałam się.
- No jasne! - odparłam entuzjastycznie.
Już po chwili rodzicielka Sancheza siedziała koło mnie z trzema ogromnymi albumami.

__________________________________

Rozdział wyjątkowo w czwartek, dopóki jeszcze internet działa.
Znając życie i tak się wyłączy, więc korzystam póki mogę. :)
Następny przepisowo w sobotę, o ile modem będzie ze mną współpracował.

Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. :)
Pozdrówki. :*

4 komentarze:

  1. Troszkę króciutki ale czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom,właśnie! Krótki trochę.Ale bardzo mi się spodobał.
    Jak wrazenia po wczorajszym meczu? Strasznie zawiedziona? :<

    a teraz zapraszam do siebie na 13 rozdział z życia Sary. Mam nadzieję,że nieźle Cię zaskoczy...
    http://themoordeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Za krótkiiii ;c Ale i tak świetny ;)
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. No wiem, że krótki, przepraszam.
    Ale jakbym chciała napisać dłuższy to wyszedłby groch z kapustą i już nic nie byłoby zrozumiałe. :( :*

    OdpowiedzUsuń